W 12h po powrocie do domku z pokazu w "SC" Widmo chciałby wypełnic swój (miły) obowiązek.
Pierwszy raz byłem w "SC". Idąc na ten film nie szykowałem sie na cos nadzwyczajnego, ponieważ nie jestem takim wielkim fanem s-f, bardziej mnie interesowało samo zachowanie sie gl. bohatera jego przeżycia nie efekty. Nie czytałem opowiadania Philipa K. Dicka, ale uważam ze film nie spełni oczekiwan fanów książki, którzy zobaczyli lub zobaczą go.
Szreder robiąc stronke o tym filmie napisal
"W tym wypełnionym efektami specjalnymi thrillerze science fiction wszyscy są podejrzani o wszystko" - Właśnie, efekty, jak to już misiek powiedział nie widac ich tak jak by sie powinno wydawac ze byc powinny. Umoczono gdzies te miliony zielonych i widac na ekranie tylko jedną ładnie zrobioną eksplozje. czy to jest thriller? Może w jakimś stopniu jest, ale nie zauważyłem by komuś podniosło sie ciśnienie z osób siedzących koło mnie. Czy wszyscy sa podejrzani o wszystko? oj chyba nie, ja miałem kilku ( słownie trzy) podejrzanych. Po pierwszym przesłuchaniu żony "obcego"
lista podejrzanych sie drastycznie zmniejszyła. Reszta jest taka jakas kiczowata jak w Sedzi Dredd - sztuczne i rażąco niskim poziomie aktorstwo jak w 6 dniu. Pomimo tego jest kilka ciekawych scen i uważam ze jeśli jakiś fan s-f wybierze sie na ten film a nie jest zbyt wybredny to bedzie zadowolony. Mnie sie koniec troszkę nie podobal. Niby miał zaskoczyć. Tylko ładny wybuch mnie zadowolił.

Po powrocie późnym wieczorek do domu jakoś impulsywnie oceniłem film 7/10 nie wiem dlaczego, chciałbym to zmienić na 6/10 pomimo tego nawet, iz zostałem mile zaskoczony colą i popcornem bardzo dobrą miejscóweczką ( kino super :) to chyba szybko zapomnę ten film. A to wszystko, dlatego ze nie jestem fanem s-f? Przepraszam.
Maruda powiedziałby :"Nie było coli bez cukru i dodatkowej soli do popcornu, tego nie powie bo powie dziękuje za pokaz, za atmosferę, mniej za film.